Wywiad z p. Mirosławą
Czy w Warszawie, czy w
Barcinie, klasyk Fredro nie zaginie.
P: Dlaczego wzięła Pani udział w dzisiejszym czytaniu?
M: Z uwagi na to, że należę do sekcji teatralnej Uniwersytetu
Trzeciego Wieku, padła propozycja ze strony naszego reżysera i grupa teatralna
wyraziła zgodę na uczestnictwo w dzisiejszej gali fredrowskiej.
P: Czy orientuje się pani, kto jeszcze otrzymał podobną
propozycję?
M: Wiem, że proponowano rodzinom, czytelnikom i pracownikom
biblioteki, uczniom z gimnazjum i liceum, straży miejskiej, policji.
P: Podobały się Pani przygotowania?
M: Przygotowania bardzo mi się podobały. Uważam, że
organizacja była wspaniała. Mieszkańcy Barcina i okolic, którzy postanowili
przyjść i obejrzeć wydarzenie, na pewno są bardzo zadowoleni. Pogoda dopisała i
atmosfera była bardzo miła.
P: Kiedy po raz pierwszy spotkała się Pani z twórczością
Fredry?
M: Na pewno spotkałam się z nią w szkole podstawowej, to było
bardzo dawno. Maturę zdawałam co prawda w 65, ale to były właśnie te lata.
P: Czy brała Pani udział w innych tego typu wydarzeniach?
M: Jak byłam uczennicą liceum pedagogicznego w Toruniu, również
należałam do zespołu wokalnego, teatralnego i mieliśmy możliwość występowania,
ale brałam także udział w wielu
konkursach recytatorskich. Takie są właśnie początki aktorów, nie wspominając o
wszystkich uroczystościach i akademiach szkolnych.
P: Czy według Pani inicjatywa narodowego czytania i wszystkie
powroty do tych klasycznych autorów to jest dobra inicjatywa i czy powinno być
tych powrotów więcej, szczególnie u nas w gminie?
M: Uważam, że tak, że to powinno się kultywować, ingerować dużo
młodzieży, rodziny z dzieci, tak jak to było dzisia. Uważam, że to jest bardzo
dobry pomysł. Twórczość Aleksandra Fredry będzie bardziej rozpropagowana i
więcej ludzi będzie do niej po prostu sięgało.
P: Dziękuję Pani bardzo za przyjemny wywiad.
M: Bardzo proszę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz